sobota, 24 października 2015

Rozdział IV

Na korytarzu poszłyśmy z Leslie do naszych szafek po podręczniki do matematyki. Po drodze mijałyśmy Raphaela, który jak zawsze był otoczony przez tłum dziewczyn. Zauważyłam, że mimo zalotów szkolnych piękności nadal patrzył zakochanym wzrokiem na mijającą go Leslie, która nawet nie uraczyła chłopaka jednym spojrzeniem.
- Jak on jest w tobie zakochany - powiedziałam do przyjaciółki.
- Kto? - zapytała udając, że nie wie o kim mówię.
- No Rapahel - odpowiedziałam.
- Jejku ... Gwen dobrze wiesz, że jakby mu na mnie zależało to nie spotykał by się za moimi plecami z inną - powiedziała Leslie otwierając szafkę.
Nagle zauważyłam, że w naszym kierunku zmierza Raphael. Chłopak podszedł do Leslie i zasłonił jej oczy swoimi dłońmi.
- Zgadnij kto to? - zapytał bardzo niskim głosem.
- Hmm... Brad Pitt? - zapytała z udawaną nadzieją Leslie.
- Byłaś blisko - odpowiedział ze śmiechem Raphael i odsłonił oczy dziewczyny.
- Co tam u was? - zapytał obejmują Leslie ręką.
- A nic ciekawego - odpowiedziała szybko Leslie,uwalniając się z uścisku chłopaka.
- Może być - odpowiedziałam Raphaelowi. - A ty jak się czujesz?
-W sumie to nieźle....- zaczął , ale przerwała mu Cynthia, która pojawiła się nie wiadomo skąd.
- Wczoraj było wspaniale, musimy to powtórzyć - powiedziała dziewczyna rzucając się zaskoczonemu Raphelowi na szyje. Popatrzyłam na moją przyjaciółkę, która miała minę jakby zaraz miała się rozpłakać.
- Muszę już iść na lekcję - oznajmiła dziwnym głosem i prawie biegiem ruszyła w kierunku klasy.
-Leslie zaczekaj - pobiegłam za przyjaciółką.
- Wszystko w porządku - oznajmiła gdy ją dogoniłam.
- Na pewno? - zapytałam nie dowierzając.
- Na 100% - oznajmiła z uśmiechem Leslie - tylko po prostu nie miałam ochoty na nich patrzeć. - A teraz Cię przepraszam ale muszę porozmawiać z Panią Robbins o naszym wyjeździe do kina - powiedziała i weszła do klasy. Już miałam wchodzić do klasy kiedy podbiegł do mnie Raphael.
- Gdzie jest Leslie?- zapytał.
- W klasie rozmawia Panią Robbins - odpowiedziałam. - Ale z tobą raczej nie będzie miała ochoty rozmawiać.
- Dlaczego?! Co się jej stało?
- Widziała Cię na randce z Cynthią - powiedziałam ze złością.
- Co?! Ja nie byłem z nią na randce!
 -To nie byłeś z nią w pizzerii?- zapytałam zdziwiona.
- No byłem, ale to nie tak jak myślicie.
- No to jak?
- Gdy wracałem ze spotkania z Leslie, zadzwoniła do mnie Cynthia, która powiedziała, że za chwilę będzie tam spotkanie naszej klasy- opowiedział Raphael.
- No ale ja nic nie wiedziałam o tym spotkaniu - powiedziałam zdziwiona.
- Bo nie było żadnego spotkania!
Popatrzyłam na niego zdezorientowana.
- W pizzerii była tylko Cynthia - powiedział Raphel.
-To dlaczego z nią zostałeś?- zapytałam
- Chciałem pójść, ale prosiła mnie żebym chwilę został - powiedział. - Głupio mi było tak ją zostawić.
Zrobiło mi się go szkoda.
- Postaram się wytłumaczyć to Leslie - oznajmiłam Raphaelowi.
- Dzięki Gwen. Mam nadzieję, że Leslie mi uwierzy - powiedział z widoczną nadzieją.

                                                                 ***

Lekcja matematyki minęła bardzo szybko. Udało mi się wyjaśnić Leslie, że Raphael nie umawia się z Cynthią. Po dzwonku pożegnałam się z przyjaciółką, która obiecała mi, że porozmawia z Raphaelem i szybko pobiegłam w kierunku wyjścia. Nie mogłam doczekać się spotkania z Gideonem.

3 komentarze:

  1. Świetny rozdział i świetny blog ;)
    Kiedy wstawisz następny rozdział :)?
    Nie mogę się doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :*
      Rozdział postaram się dodać w ten lub następny weekend.

      Usuń
  2. Świetny rozdział u cieszy mnie to iż Raphael ma jakieś wytłumaczenie. Moim zdaniem sam powinien się. Postarać i to wyjaśnić Leslie. Nie wiem niech zamkną się w kantoru wolne i nie wypuszcza do momentu aż go nie wysłucha.
    Taki tam pomysł. ;-)

    OdpowiedzUsuń